sobota, 2 października 2021

Wynik pozytywny: wspólny komiks Wojciecha Stefańca i Rafała Szłapy o Europie walczącej z Covidem

   Czytać komiksy (książki) na ekranie komputera w PDFie to jakby oglądać operę na laptopie. Wszak po co idzie się do opery? Po co ten cały rytuał? – dla zmysłów i dla zmysłowości przedstawienia (wszak nie dla zasypiających kołtunów). Tak i ja muszę się przyznać, że niechętnie czytam książki – a komiksy z całą ich obrazową zmysłowością – na ekranie komputera, nawet jeśli zostanę o to poproszony. Tak było i w przypadku Paneuropa vs Covid-19, który jest trzecim komiksem w serii z Paneuropą. A poprosił mnie szef Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego, które koordynuje projekt. Ale czytać komiks w PDFie, o Covidzie, który między innymi przyczynił się do tego, że sporo przedsięwzięć analogowych jak koncerty, teatr, kino, wystawy przeniosło się do internetu i przez to na ekran komputera?!... Nie jestem masochistą.

   Do lektury przekonały mnie malarskie pociągnięcia pędzla w kadrach Wojciecha Stefańca, a także klarowna, czysta kreska Rafała Szłapy, bo oto tych dwóch artystów podjęło się stworzenia komiksu do scenariusza Tobiasza Piątkowskiego. Kto by pomyślał, że te dwa tak odmienne od siebie – także w sposobie kreacji (Stefaniec maluje najpierw każdy kadr na arkuszu formatu a3, skanuje je i składa w plansze, Szłapa pracuje cyfrowo od początku) – style będą się tak dobrze uzupełniać i współgrać.

   O pierwszym komiksie serii – Paneuropa vs. Pandemonium (scen. Grzegorz Janusz, rys. Tomasz Piorunowski, 2019) – udało mi się porozmawiać z Piotrem Świtalskim z Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, wydawcą komiksu, podczas jego premiery na jubileuszowym 30. Międzynarodowym Festiwalu Komiksów i Gier w Łodzi – po niemiecku, na potrzeby niemieckojęzycznej redakcji radiowej, z którą współpracuję. Komiks pokazywał, że tylko pod zjednoczoną flagą, wspólnie, można uporać się z zagrożeniami spadającymi na Europę, jak brak jednego wspólnego głosu, solidarności, a także jak hasła populistyczne. 
Była to historia wspólnej walki o ochronę dziedzictwa kulturowego Europy. Monolit-wróg [pod postacią metalowej dłoni z okiem pośrodku – nawiązanie do Bladego Potwora mającego takie własnie dłonie, granego przez Douga Jonesa w Labiryncie fauna (reż. Guillermo del Toro, 2006), por. poniżej] łaknął wtedy bezmyślnej uniformizacji i przemiany Europejczyków w bezwolne pionki, odrzucał dewizę „in varietate concordia” (łac. zjednoczona w różnorodności); który nie rozumiał, że „Europa, w ciągu ponad półwiecza stworzyła sojusz narodów zdolny do skutecznej obrony swoich obywateli i wartości”, pisał we wstępie do pierwszego tomu Marek Prawda, ówczesny Dyrektor Przedstawicielstwa. Do walki stanęli m.in. Pan Twardowski, Syrena, Atena, Bazyliszek, Golem, Romulus i Remus, bohaterowie bajek, legend i mitów ze środka Europy.

Monolit w komiksie Paneuropa vs Pandemonium Grzegorza Janusza (T) i Tomasza Piorunowskiego (R), s. 32, © Unia, Europejska, 2019 i dłoń Bladego Potwora w Labiryncie fauna Guillermo del Toro, 2006

   Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce świadomie sięgnęło po medium komiksowe, które stanowi „jeden z filarów współczesnej komunikacji, a wielu wybitnych twórców podniosło sztukę komiksu do rangi istotnego elementu współczesnej kultury europejskiej i polskiej”, jak pisał Prawda. Medium to także masowo, a przez to skutecznie, było (i jest!; drastycznie zmniejszyły się tylko nakłady) wykorzystywane w celach propagandowych, jak między innymi budowanie mitu, iluzji i – wiary w to, co się opowiada; budowanie i utrwalanie stereotypów, programowanie myślenia odbiorcy zgodnego z życzeniem nadawcy. Według Piotra Świtalskiego Przedstawicielstwo próbuje przedstawiać swoje pomysły i przesłania dotyczące zjednoczonej Europy nowym odbiorcom. „Odbiorcy, których do tej pory nie za dobrze znaliśmy, albo raczej, którzy nas nie znali – to czytelnicy komiksów”, mówił mi w wywiadzie: „Wspólnie z twórcami komiksowymi wpadliśmy na pomysł, by stworzyć komiks poruszający temat Unii Europejskiej”. Świtalski widzi Europę jako remedium opierające się zagrożeniom zarówno w historii komiksowej jak i w realnym świecie, kiedy musi stawić czoła różnym kryzysom. Brexit, fale uchodźców czy w końcu pandemia Covida (temat najnowszego tomu, o czym za chwilę) mogą ujawniać wewnętrzne skłócenie kontynentu, ale także jego siłę, kiedy wspólnie te kryzysy przezwycięża.

fragment komiksu Paneuropa vs Covid-19 Tobiasza Piątkowskiego (T), Wojciecha Stefańca i Rafała Szłapy (R), s. 5-6, © Unia, Europejska, 2021

   Tak więc w trzecim tomie serii o Paneuropie legendarni bohaterowie mierzą się z wrogiem chcącym wykorzystać pandemię Covid-19 do skłócenia Europejczyków. Pan Twardowski wspierany przez nieustraszoną Atenę, Bazyliszka, poliglotę Hieronimusa i alchemika Sędziwoja, ruszają w kolejną misję. Na swojej drodze spotykają lekarzy, naukowców i „zwykłych” Europejczyków, aby w końcu zmierzyć się z wrogiem – z antyczną boginią niezgody, chaosu i nieporządku Eris i jej dziećmi.

fragment komiksu Paneuropa vs Covid-19 Tobiasza Piątkowskiego (T), Wojciecha Stefańca i Rafała Szłapy (R), s. 12, © Unia, Europejska, 2021

   Ta wartko poprowadzona i znakomicie narysowana narracja ma jeden podstawowy słaby punkt: W walce z pandemią nie pomogą mityczne stwory, bogowie Olimpu i magia. Wirusa i ludzkiej pychy nie da wykorzenić się czarami, kolorowymi obrazkami i eliksirami (przygotowanego nawet przez samego mistrza Twardowskiego). Pandemia pokazała, jak kruche jest ludzkie życie, jak łatwo manipulować masami i jak każde ogniwo naszego ziemskiego życia jest ze sobą powiązane i współzależne. Chciałbym widzieć ten komiks nie jako kolejną reklamę Unii Europejskiej i stawianie jej w dobrym świetle (von der Leyen nie jest wszak Ateną; ucichło jakoś o skandalach maseczkowych i szczepionkowych; za mało się mówi o słabościach rządów i nas samych doprowadzających do przedwczesnej śmierci wielu obywateli i o tym, że są na ziemi kraje i kontynenty, w których szczepienie rozpoczęło się dopiero całkiem niedawno, kiedy Europa mogła już trochę odetchnąć; o głębokim zadłużeniu i długoterminowych skutkach pandemii dla następnych pokoleń; itd. itp. żeby skupić się tylko na tym, co dotyczy pandemii Covida, będącej tematem komiksu, i pomijając choćby opieszałość Komisji w reagowaniu na to, co dzieje się na granicy Polski z Białorusią, jakby odsyłanie uchodźców było Unii Europejskiej na rękę), ale jako komiks, który daje nieco otuchy i nadziei na szczęśliwe zakończenie, to w rzeczywistości. Najważniejsze, by nie tracić z oczu zagrożenia i pozostać krytycznym. Słusznie zauważa Eris: „Im dłużej trwa pandemia, tym łatwiej rozhuśtać emocje” (s. 18-19)...

fragment komiksu Paneuropa vs Covid-19 Tobiasza Piątkowskiego (T), Wojciecha Stefańca i Rafała Szłapy (R), s. 14, © Unia, Europejska, 2021

   Komiks ma swoją premierę na trwającym właśnie 32. Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Jest dostępny za darmo w polskiej i angielskiej wersji językowej, z okładką główną i czterema innymi, nawiązującymi do miast partnerskich – Darłowa, Katowic, Wrocławia i Łodzi – i, co najważniejsze, na niekredowym, matowym papierze, na którym nie pozostają odciski palców.

fragment komiksu Paneuropa vs Covid-19 Tobiasza Piątkowskiego (T), Wojciecha Stefańca i Rafała Szłapy (R), s. 21, © Unia, Europejska, 2021


piątek, 1 października 2021

Między „Blondie“ a „Peanuts“ – „Mafalda“ po polsku

   Przed rokiem zmarł twórca Mafaldy – argentyński rysownik komiksów Joaquín Salvador Lavado, większości znany jako Quino. Miał 88 lat.
   Były wydawca artysty Daniel Divinsky napisał na Twitterze: „Quino zmarł. Wszyscy dobrzy ludzie w kraju i na świecie będą go opłakiwać. Wiceprezydent Argentyny i była głowa państwa Cristina Fernández de Kirchner powiedziała, że ​​mając na uwadze dyktaturę w Argentynie w latach 70. i 80., Quino mówił rzeczy, których nie powinno się mówić. „Z wielką siłą rzucił społeczeństwu wyzwanie”. Podczas dyktatury narysował sześcioletniego działaczkę na rzecz praw człowieka o imieniu Mafalda, która po raz pierwszy ukazała się drukiem w 1964 roku. Na stronie internetowej Quino jest opisana jako „ciekawa, inteligentna, ironiczna, nonkonformistyczna dziewczynka”, która „zajmuje się pokojem i prawami człowieka, nienawidzi zup i kocha Beatlesów”. W wywiadzie z 2000 roku Quino powiedział: „Nie sądzę, aby moje rysunki były z rodzaju tych, z których ludzie się śmieją. Mam większą tendencję do używania noża sekcyjnego niż  do łaskotania”. „Nie zawracam sobie głowy humorem; on po prostu wychodzi ze mnie. Chciałbym być zabawniejszy, ale z wiekiem stajesz się mniej zabawny i bardziej przenikliwy”, mawiał. Quino był „twórcą niezapomnianej Mafaldy i jednym z najbardziej międzynarodowych rysowników w języku hiszpańskim” – wspomina Królewska Hiszpańska Akademia z siedzibą w Madrycie. „Jego precyzyjne komentarze dotarły na obie strony Atlantyku dzięki rysunkom i charakterystycznemu humorowi”.
 
il. 1.: Quino w karykaturze Miguela Repa. W: Toda Mafalda. Ediciones de la flor. Buenos Aires 1997, s. 28.

   Na polski przekład Mafalda musiała czekać aż 56 lat od swojego argentyńskiego debiutu. Wszystkie komiksy. Tom 1 i 2 o z przygodami tytułowej bohaterki i jej przyjaciół ukazały się w warszawskim wydawnictwie Nasza Księgarnia w przekładzie Filipa Łobodzińskiego.

   Na początku ta dziewczynka o okrągłej twarzy i z dużą czerwoną wstążką w jej ciemnych włosach miała ukazać się w komiksie reklamującym artykuły gospodarstwa domowego marki „Mansfield“. „Poproszono mnie o komiks, który nie będzie ani jak Blondie, ani jak Peanuts, ale dokładnie pomiędzy“, wspomina rysownik Quino (własc.: Joaquín Salvador Lavado). Stworzył Mafaldę, której pierwsze trzy epizody ukazały się w „Leoplánie“ i które tak przypadły masom do gustu, że 29. września 1964 przejął je tygodnik „Primera Plana“ jako regularny pasek. Do 1973 roku rysunki te miały swoje stałe miejsce w gazecie codziennej „El Mundo“. A przygotowywana reklama nigdy się nie ukazała. Książki z Mafaldą zostały przetłumaczone na 26 języków, a tylko w samej Argentynie sprzedane w 20 milionach egzemplarzy.
 
il. 2.: Quino: Mafalda. Wszystkie komiksy. Tom 1, s. 120 © Nasza Księgarnia
 
   Zdarzało się już, że Mafalda, jej rodzina i przyjaciele mówili po polsku, więc to tłumaczenie nie jest pierwszą próbą przedstawiania pierwszoklasistki Polakom. Ale to pierwsze wydanie wszystkich pasków komiksowych z przygodami małej argentyńskiej dziewczynki, zebranych w dwóch tomach. Jak to zostało napisane na wstępie, powstałe w latach 1964-1973 działa, zostały przetłumaczone na język polski przez dziennikarza, muzyka i aktora Filipa Łobodzińskiego, który w swoim krótkim wstępie do pierwszego tomu pisze: „Już pierwsza historyjka zdradza nam, że wprawdzie bohaterka jest jeszcze dzieckiem (...), ale świat i jego problemy, zwłaszcza geopolityczne i społeczne, traktuje bardzo poważnie. Znacznie poważniej niż dorośli. Mafalda jest orędowniczką demokracji, sprawiedliwości społecznej i pokoju. Łatwo dostrzega hipokryzję polityków i mediów, domyśla się podskórnych mechanizmów, kóre rządzą światem wbrew temu, co zwykliśmy nazywać prawami człowieka“ (s. 7).

il. 3.: Quino: Mafalda. Wszystkie komiksy. Tom 1, s. 159 © Nasza Księgarnia

   Tytułowa bohaterka ma dopiero sześć lat i pochodzi z typowej mieszczańskiej rodziny. Ale w tej ładnej, serdecznej dziewczynce jest coś więcej, niż mogłoby się wydawać. Ponieważ Mafalda uważnie obserwuje politykę narodową i międzynarodową, jej myśli i działania skierowane są przeciwko niesprawiedliwości, agresywności ludzi, broni nuklearnej, wojnie, rasizmowi, imperialistycznym ugodom; a czasem tylko przeciwko zupie, którą zawsze musi jeść na obiad. „Zatrzymajcie świat, chcę wysiąść“ – to jedno z najbardziej znanych powiedzonek Mafalday. „Najgorszew rodzinach jest to, że każdy chce byc ojcem“ – brzmi inne. Jej pasją są Beatlesi, pokój, prawa człowieka i demokracja, jej rodzina: matka, ojciec i brat Guille. Komentarze i działania Mafaldy odzwierciedlają problemy społeczne i polityczne lat sześćdziesiątych. Podczas dyktatury wojskowej 1976-1983 komiks „prawdopodobnie dlatego nie został zakazany, ponieważ był zbyt popularny, a cenzura była bardziej pośrednia, np. poprzez aresztowania wydawców”, uważa argentyńska badaczka Isabella Cosse, autorka książki Mafalda: A Social andPolitical History of Latin America‘s Global Comic (Duke University Press 2019).
 
   Mafalda walczy „przede wszystkim przeciw ludzkiej głupocie“, powiedział kiedyś jej twórca. Ma wielu przyjaciół, w których odbijają się różne cechy charakteru typowe dla tamtego czasu, jak np. wstydliwy, romantyczny i wysoce inteligentny Felipe, który ponad wszystko uwielbia komiksy przygodowe, a ich bohaterów jak Zorro czy The Lone Ranger darzy wyjątkowym szacunkiem, gdyż sam chętnie byłby taki jak oni. Manolito Goreiro jest za to brutalnym, ambitnym materialistą, który chciałby posiadać sieć supermarketów, i dla którego Rockefeller jest największym idolem. Nienawidzi hippisów, Beatlesów i plotek Susanity Clotilde Chirusi, która swoją przyszłość wyobraża sobie tylko u boku bogatego męża, z gromadką dzieci. Jest ona zwierciadłem typowej burżuazyjnej rodziny imigrantów, w której kultywowane są uprzedzenia wobec biedy i czarnych. Miguelito Pitti postrzega siebie jako centrum świata; jest marzycielem, ale bardziej pewnym siebie i samolubnym niż Felipe. I wreszcie Libertad, wysoce intelektualna i kreatywna dziewczyna, szczególnym ceniąca kulturę i rewolucję.

il. 4.: Quino: Mafalda. Wszystkie komiksy. Tom 1, s. 250, 260 © Nasza Księgarnia

   Efektywny w swojej prostocie styl rysunków funkcjonuje znakomicie w połączeniu z  filozoficzno-krytycznymi komentarzami w dymkach. Quino sprawdza się w swoich paskach jako przenikliwy obserwator związków międzyludzkich, posiadający znakomite wyczucie komizmu i tragizmu, prześwietlający ludzkie dusze i demaskujący utarte zachowania. To zapewne z tych powodów stała się Mafalda najpopularniejszym paskiem komiksowym hiszpańskiego i portugalskiego obszaru językowego. Ostatni pasek ukazał się w roku 1973.

   Zadziwiające, że te rysunki sprzed dziesięcioleci „nadal pasują do aktualnych problemów“, powiedział rysownik w 2014 z okazji 50. urodzin Mafaldy. Pozostaje ona fenomenem swoistym socjalnym fenomenem, powiedziała Isabella Cosse Instytutowi Iberoamerykańskiemu Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego: „Jest to ikona, która może być używana i adaptowana przez wiele różnych kolektywów i działaczy jako rodzaj sztandaru do wyrażania własnej tożsamości o bardzo różnych cechach. Działacze na rzecz praw kobiet w Argentynie podobnie jak demonstranci w Chile i Brazylii prowadzą Mafaldę ulicami. Postać z komiksu (...) ma ponad sześć milionów obserwujących na Facebooku, rozsianych po całym świecie. Wielu z nich wyobraża sobie: jacy byliby Mafalda i jej przyjaciele, gdyby byli dorośli? Różne odpowiedzi na to pytanie odzwierciedlają różne percepcje. Mówią też wiele o rozłamach między klasą średnią, klasą robotniczą i antyestabliszmentem”.

il. 5.: Quino: Mafalda. Wszystkie komiksy. Tom 1, s. 136 © Nasza Księgarnia

   Mimo że Mafalda powołana została do życia ponad pół wieku temu, jej feministyczna postawa i krytyczne podejście do rzeczywistości sprawiają, że objawia się dzisiaj jako osoba na wskroś nowoczesna. I nadal – niestety – pozostaje całkiem aktualna. Powinna być zatem czytana. Teraz także po polsku.