środa, 11 września 2024

Mistrzostwo Polski – kilka słów o „Polska mistrzem Polski. Vol. 2”

 

Polska mistrzem? Ale nie w Paryżu!

   Z odbywającej się w tym roku 33. olimpiady reprezentacja biało-czerwonych przywiozła dziesięć medali. Tym samym zajęła najniższe miejsce w historii swoich startów na igrzyskach. „Nasi bohaterowie są zmęczeni”, powiedział w jednym z wywiadów Tomasz Majewski, szef polskiej misji olimpijskiej w Paryżu. Byli zatem zmęczeni; albo „za dobrze przygotowani”, jak z kolei zapewniał lekkoatleta specjalizujący się w rzucie młotem, pięciokrotny mistrz świata w tej konkurencji, w tym najmłodszy (rocznik 1989) mistrz świata w historii, mistrz Europy, brązowy medalista olimpijski i rekordzista Polski, Paweł Fajdek. Zawodnikowi z takim dorobkiem przeszkodził przysłowiowy rąbek u spódnicy: „Ciężko było się ustawić w tej siatce [w rzutni na Stade de France – przyp. A. Ł.], bo w niej nie ma słupków. Wszędzie na świecie są, tu jest z tym zamieszanie, jest to irytujące. Może tu wkradł się w błąd, choć z takim doświadczeniem powinniśmy sobie z tym poradzić”, mówił. Komentarz musi być sarkastyczny: Takie tłumaczenia to jakby Tomaszowi Leśniakowi i Rafałowi Skarżyckiemu, czołowym karykaturzystom kraju nad Wisłą, zabrakło koloru w Photoshopie albo pomysłów w głowie na kolejne rysunki.

il. 1: Tomasz Leśniak, Rafał Skarżycki: Polska mistrzem Polski. Vol. 2, s. tytułowa. Pasek z 1.06.2020.


   W omawianym tomie, będącym kontynuacją cieszącej się popularnością książki wydanej w 2018 r., odnaleźć można kilka nawiązań do zmagań sportowych. I tak zbiór otwiera karykatura podium medalowego (zob. il. 1), na którym najwyższe miejsce wcale nie zajmuje najlepszy. Trofea, kwiaty i zaszczyty przypadły komuś „trzeciorzędnemu”, podczas gdy lepsi od niego stoją niżej w hierarchii i mniej się liczą. Karykaturzyści wykorzystali ikonografię przypisaną sportowi, ale komentują sytuację społeczną i celują w bylejakość i miernotę, cenione obecnie często bardziej niż godne pierwszego miejsca postawy czy umiejętności. W społecznej „klasyfikacji”, w osiąganiu sukcesu i kariery, liczą się blichtr, umiejętność sprzedania się, przebojowość, układy i niesportowe, a więc nieuczciwe, zachowania, co wywołuje wyraźne zdumienie i dezaprobatę pozostałej na podeście dwójki.

   Podobnie sport staje się pretekstem do krytyki – tym razem osób u władzy (tu: najprawdopodobniej funkcjonariuszy Polskiego Związku Piłki Nożnej PZPN, ale traktując to metaforycznie, można by powiedzieć: jakiejkolwiek władzy) – w rysunku z dwoma panami w średnim wieku, gdzie jeden z nich mówi „Ważne, że ludzie bardziej interesują się tym niż nami” (zob. il. 2). Pasek zatrzymuje w swoim kadrze dzień 20 czerwca 2023 r. W tle przegrana w meczu z Mołdawią (o tym poniżej) drużyna Polski schodzi z boiska Areny Zimbru w Kiszyniowie ze spuszczonymi głowami. Ale nie liczy się przecież mecz ani przygotowanie do niego, a raczej to, ile na piłce można zarobić. Znane są przecież różne afery rzucające cień na PZPN, jak np. afera melioracyjna, o której głośno od paru lat. W przypadku uczestników wyjazdu na mecz do Kiszyniowa chodziło o zaproszenie nań Mirosława Stasiaka, skazanego prawomocnie za 43 czyny dotyczące ustawienia lub próby ustawienia meczów, jak informowały media. Federacja wydała oświadczenie, w którym potwierdzała obecność byłego działacza w Kiszyniowie. W komunikacie z 13.07.2023 r. PZPN przepraszał za zaistniałą sytuację i wyjaśniał, że Stasiak był zaproszony przez jednego z partnerów biznesowych Związku. Komunikaty medialne i afery nie uchodzą oku Leśniaka i Skarżyckiego.

il. 2: Tomasz Leśniak, Rafał Skarżycki: Polska mistrzem Polski. Vol. 2, s. 156. Pasek z 23.06.2023.


   Znakomita gra podczas mistrzostw Europy w piłce siatkowej mężczyzn doprowadziła 16 września 2023 r. polskich zawodników, nazywanych przez media „drużyną marzeń”, do wygranej i do złotego medalu. Już dwa dni później rysunek satyryczny komentował sytuację polskich sportowców na europejskich boiskach (zob. il. 3). Zalkoholizowany kibic wyznawał beztrosko swojemu koledze, jak to „ceni równowagę” i że „po sukcesach siatkarzy lubi sobie popatrzeć na piłkarzy”, którym – w domyśle – już tak dobrze nie szło. W eliminacjach do mistrzostw Europy w piłce nożnej reprezentacja Polski rozpoczęła bowiem walkę o Euro 2024 serią porażek: w marcu 2023 przegrała mecz z Czechami 1:3, w czerwcu – z Mołdawią 2:3, a we wrześniu – z Albanią 0:2, a więc z drużynami nie będącymi faworytami. Szczerość wyznania dotyczącego psychicznego balansu polskiego kibica to ironia w najlepszym wykonaniu.

il. 3: Tomasz Leśniak, Rafał Skarżycki: Polska mistrzem Polski. Vol. 2, s. 164. Pasek z 18.09.2023.

 
    Ostrze komputerowego rysika Leśniaka i Skarżyckiego dotyka na kartach tej książki nie tylko sportu. To przede wszystkim polityka i społeczeństwo. Znajdziemy tu zmagania z pandemią Covida 19, wojną w Ukrainie, czy wyborami do polskiego Parlamentu oraz na Urząd Prezydenta RP. I tak karykatura z 20 lipca 2020 r. (zob. il. 4) dotyczy tego ostatniego. Kpi ona z uwielbienia polskich prawicowych konserwatystów dla PiS i jej prezydenta. Andrzej Duda, który w lipcu 2020 r. niewielką procentowo przewagą głosów w stosunku do swojego kontrkandydata, Rafała Trzaskowskiego, został ponownie wybrany na Prezydenta, porównywany jest w rysunku do papieża, którego wybór głosi w Watykanie biały dym unoszący się z komina Kaplicy Sykstyńskiej. W wersji Leśniaka i Skarżyckiego to czarny dym unosi się nad wzburzoną przez kampanię wyborczą Warszawą. Już sam kolor wskazuje na wątpliwości co do wiarygodności wyniku, tym bardziej, że opozycja ostro krytykowała przebieg wyborów podczas pandemii, niewystarczające pakiety do głosowania korespondencyjnego, a także korzyści urzędującego prezydenta wynikające ze wsparcia go przez machinę państwową i media publiczne. Jego rywale takiego szczęścia nie mieli. Jednocześnie kłęby dymu nad miastem nawiązują do agitacji Ruchu Narodowego, którego członkowie podczas kampanii wyborczej wielokrotnie paradowali ulicami z płonącymi pochodniami.

   Ach, jakie to wszystko polskie.

il. 4: Tomasz Leśniak, Rafał Skarżycki: Polska mistrzem Polski. Vol. 2, s. 65. Pasek z 20.07.2020.

 *

Czas więc na trochę uogólnień.

   Karykatury znane są od antyku. Prześmiewcze wizualizacje postaci znajdują się na egipskich papirusach, starogreckich wazach, romańskich freskach; motywy satyryczne można odnaleźć w średniowiecznych kościołach na zwieńczeniach kolumn, w bogato zdobionych rękopisach i inkunabułach. W wyniku rewolucji przemysłowej w drugiej połowie XVIII wieku i późniejszych napięć społecznych termin »karykatura« został nacechowany politycznie i społecznie. Pojawienie się prasowej karykatury politycznej zmieniło percepcję rzeczywistości, a w szczególności sposobu postrzegania i rozumienia aktualnych wydarzeń politycznych, społecznych i gospodarczych. Współcześnie trudno wyobrazić sobie komentowanie aktualnych wydarzeń krajowych i zagranicznych bez współudziału cartoonów i memów. Jak prawie żadna inna forma sztuki lub/i wyrażania opinii potrafią karykatury odbić niczym w lustrze stan i nastroje społeczeństwa. Są okazjonalne, aktualne, prowokacyjne, zorientowane na grupę docelową i zaskakują puentą; z jednej strony utwierdzają zwolenników danej tezy w ich poglądach, uświadamiają i przekonują niezdecydowanych, oponentów zaś wyśmiewają i zawstydzają; mogą bawić i przerażać, ale też wyjaśniać rzeczywistość. Karykaturzysta stał się komentatorem i dokumentującym problemy społeczne i konflikty polityczne, miał też polityczną siłę sprawczą. Przykładowo rysunki Thomasa Nasta (1840-1902) dotyczące oszustw wyborczych obaliły skorumpowanego Williama M. Tweeda (1823-1878). Ten nowojorski polityk rozpoznał siłę zjadliwej karykatury i miał powiedzieć: Zablokujcie te przeklęte obrazki! Nie obchodzi mnie tak bardzo, co piszą o mnie gazety, ponieważ moi wyborcy i tak nie potrafią czytać. Ale rozumieją te cholerne rysunki.

il. 5: Krytyka zmian klimatycznych - jeden z tematów w:
Tomasz Leśniak, Rafał Skarżycki: Polska mistrzem Polski. Vol. 2, s. 184. Pasek z 15.04.2024.

   Karykatura polityczna powinna bawić i przerażać, ale też wyjaśniać rzeczywistość. Karykatura nie jest neutralna, gdyż atakuje ideologicznych przeciwników i ośmiesza ich przekonania polityczne; poza tym rysownicy chcą mieć wpływ na postrzeganie wydarzeń. Musiała o tym wiedzieć najdłużej obecnie współpracująca ze sobą na rodzimym rynku komiksowym (30 lat!) para w osobach autorów tej książki. Ich symbioza twórcza wykracza daleko poza sztukę komiksową. Teksty filozofa Skarżyckiego są trafnie i zwięźle spuentowane, a rysunki Leśniaka są wyraziste w swojej wymowie, choć są już chyba mniej groźne niż te Thomasa Nasta z XIX w. Pazury krytyki są dzisiaj spiłowane i mają głównie bawić odbiorców, a nie ranić ich bohaterów. I tak też czynią Leśniak i Skarżycki od ponad dziesięciu lat (od 2013 r.) na łamach „Dużego Formatu”.

 *

   W swoim felietonie Polska mistrzem Polski, czyli walka ciągle trwa w „Gazecie Wyborczej” z 24 lutego 2011 r. Krzysztof Varga tak pisał: „W jednej ze scen filmu animowanego Jeż Jerzy [w końcówce 30 minuty – przyp. A. Ł.; zob. il. 6] przed zamkniętym sklepem monopolowym stoi zwalisty narąbany dresiarz, dzierżąc nad głową biało-czerwony szalik, i bełkotliwie skanduje: »Polska mistrzem Polski!«. Wydaje mi się, że to najdoskonalszy [...] komentarz do naszej bolesnej i bogobojnej rzeczywistości, nie mogą się z tym równać żadne analizy publicystów na łamach gazet, żadne poważne debaty telewizyjne, ten komunikat jest genialny w prostocie swojego przekazu: jesteśmy mistrzami świata w kategorii bycia Polakami i nikt nam tego mistrzostwa nie odbierze”.

il. 6: Kadr z filmu animowanego Jeż Jerzy, scen. Rafał Skarżycki,
reż. Wojciech Wawszczyk, Jakub Tarkowski, PL 2010, tu: 30'55''.

    W kwietniu 2015 r. jedna z czytelniczek, posługująca się na forum „Dużego Formatu” nazwą »emeralda«, tak skomentowała rysunki: „Panowie, jesteście bardzo dobrzy. Czasami aż za dobrzy, bo człowiek czyta i czuje, że go w środku boli. I nie wie, czy to może ze śmiechu boli, czy to ta prawda tak koli”.

   Ale w przeciwieństwie do znakomicie przygotowanego lekkoatlety wspomnianego powyżej i w niezgodzie ze zdaniem czytelniczki, twórcy Leśniak i Skarżycki muszą być za każdym razem przygotowani słabo, skoro zawsze tak dobrze im się udaje, czyż nie?

   Mistrzostwo Polski!

 *

   Pomieszczone w omawianej książce cartoony ukazywały się pierwodrukiem na ostatnich stronach „Dużego Formatu”, dodatku reporterskiego do „Gazety Wyborczej”, między końcem sierpnia 2018 r. a drugą połową czerwca 2024 r. (w roku 2018 głównie na str. 24, do czerwca 2019 r.  na str. 20, do maja 2022 na str. 16, do lutego 2024 r. na str. 15, a od tego momentu – na str. 11, co również pokazuje pewną historię: mianowicie kurczenie się stron przeznaczonych na reportaż w „Gazecie Wyborczej”) i zostały w większości ułożone chronologicznie. Układ ten zakłócają niekiedy rysunki jednostronicowe bądź tzw. rozkładówki. Opatrzenie ich przeze mnie datami – to pierwszy zbiór polskich cartoonów tak zredagowany miało głównie na celu usytuowanie ich w czasie i ułatwienie tym samym przywołania odpowiedniego kontekstu wydarzeniowego (jak zrobiłem to powyżej w paru omówionych przykładach), odbijającego stan polskich i światowych polityk, gospodarek i społeczeństw, a tym samym ułatwienie ich interpretacji i zrozumienia. Szczególnie przydatne może się to okazać w przypadku osób badających karykaturę prasową, ale i Czytelnik nie zajmujący się nią profesjonalnie powinien odnaleźć zalety tych danych.

 

Arkadiusz Łuba, lipiec/sierpień 2024 r. (ta tu wersja tekstu jest rozszerzonym wariantem posłowia, które ukazało się w: Tomasz Leśniak, Rafał Skarżycki: Polska mistrzem Polski. Vol. 2, timof comics, Warszawa 2024, cena okładkowa 79,- PLN)

wtorek, 10 września 2024

Czego chroni małpa? – „Małpa” Basi „Asash” Majkowskiej

Była kiedyś taka niezbyt grzeczna rymowanka, którą kwitowało się osoby naśladujące i kopiujące innych, a może tylko po prostu ich drażniące: Małpa małpuje, chodzi i pluje, czyta gazety, wącha skarpety.

No, tym razem jednak nie do końca. Określenie będące jednocześnie tytułem to pseudonim głównego bohatera o nazwisku Yasen Hirsch, ksywa mandryl, bo bije się niczym małpa. A jeśli już pluje, to krwią po tym, kiedy oberwie. Gazet nie czyta, ale za to czyta wiadomości galaktyczne i ogląda serwisy informacyjne, często podszyte propagandowymi przekazami. Nikogo też nie naśladuje, choć ma parę chwil zwątpienia i obawia się, że stanie się taki sam, jak jego ojciec-alkoholik i damski bokser. „Dobrze strzela, dobrze się bije, jest ogarnięty” (s. 36). Nie mamy do czynienia z żadnym tam „chłopakiem z elit”, ale „wykurwiście zdolnym” młodym człowiekiem, który „odwalił jakieś chore gówno”. Nie jedno, tyle można zdradzić, czy raczej: nie jedno gówno mu się przydarzyło. A jeśli ktoś tu wącha skarpetki, to są to jego skarpetki po tym, jak sprowadza swoich przeciwników do parteru.

il. 1: Basia „Asash” Majkowska: Małpa, s. 5 (fragment).
 

Poznajemy go na orbicie Atropos, co jakby fonetycznie kojarzy się z „á propos” tudzież z „Akropolem”, a stąd już niedaleko do jednej z greckich bogiń losu mojr  bogini wyznaczającej kres życia ludzkiego   Atropos właśnie (i mimo że określenie Lord Protektor nadane głównemu władcy-namiestnikowi-dowodzącemu galaktyki brzmi antycznie i takimż przemieszcza się rydwanem, to zabudowania w tym „postapokaliptycznym świecie ze złomu” są raczej w stylu „eko-brutalistycznym” niż greckiego klasycyzmu), w stacji wojskowo-badawczej jako członka 56 Kompanii Służb Bezpieczeństwa Korony. Czego te służby chronią, wyjaśni się na końcu historii. Mnie to wyjaśnienie zaskoczyło, ale było oryginalniejsze i z daleko bardziej idącymi skutkami niż domniemywane z początku „międzyplanetarne więzienie dla terrorystów” (s. 16), co samym bohaterom wydaje się „zbyt zwyrolskie nawet jak na Koronę” (tamże). Zaskoczyło, bo ledwo je poznałem, opowieść zmieniła kierunek i krótko później się skończyła. A szkoda. Trochę jakby autorce spieszyło się do zakończenia (rozumiem, że objętość, ale takich nieoczekiwanie przykrótkich zwrotów akcji wcześniej w komiksie nie było). Znaczące określenie „atropos”, z greckiego „nieodwracalna”, sugeruje, że nie będzie stąd odwrotu. Ale nie uprzedzajmy faktów.

il. 2: Basia „Asash” Majkowska: Małpa, s. 10 (fragment).

Narracja prowadzona jest dwutorowo. Z jednej strony linearnie i chronologicznie, z drugiej – poprzez opowiadane retrospekcje – poznajemy przeszłość młodego i jego rodziny, a także background jego kumpli ze stacji orbitalnej. Przez całe życie nie daje sobie pluć w twarz, nie daje „szkolić się na pizdę” (s. 32), choć ślina odegra ważną rolę w jego życiu.

Wypada się jeszcze na chwilę zatrzymać przy nazwisku Yasena. Dorastał gdzieś w Brandenburgii, więc rozumienie go po niemiecku jest uprawnione: „Hirsch” znaczy „jeleń”. Zwierzę to w wielu kulturach symbolizuje króla lasu, siłę, nowy początek, powrót i powtarzanie się. Antynomia Atropos-nieodwracalnej do Hirscha-powrotu i powtarzania się to według mnie naturalna baza zapalna komiksu...

A komiks to dziennik pisany właśnie z perspektywy Yasena. Jest więc to relacja jednostronna, subiektywna. I nie da się zweryfikować, czy wydarzenia potoczyły się właśnie tak, jak się to przedstawia, czy jego towarzysze rzeczywiście są tacy, jak ich widzi. Nie ma to jednak większego znaczenia, gdyż zaproponowany scenariusz czyta się dobrze (za wyjątkiem uwagi dwa akapity wyżej). Nie ma też powodu, by nie wierzyć Yasenowi. To jego partnerka i kochanka Silke Kellarov uważana jest za zdrajczynię.

il. 3: Basia „Asash” Majkowska: Małpa, s. 196 (fragment).
Nagie ludzkie ciała w Małpie to najlepiej narysowane nagości w polskim komiksie od lat!
 

Na bez mała 300 stronach Basia „Asash” Majkowska zabiera nas w świat narysowany z dużym rozmachem jeszcze analogowo, ale wykończony i pokolorowany cyfrowo, gdzie dynamice kadrów towarzyszy dynamika kontrastujących ze sobą barw, wyrazistych i dobrze dopasowanych do narracji; zabiera nas w świat nie tak chyba odległej galaktyki, w której rozpoznawalne są ziemskie ułomności jak zazdrość, nierówność, ksenofobia, wojny oraz sami mieszkańcy zielonej planety. Można to czytać jako krytykę, można jako wizję przyszłości, można w końcu jako rozrywkę i nic nie brać do siebie. Jakkolwiek by się tego nie czytało, obrazy pozostaną w głowie na długo.
 
EDIT 26.09.2024: A kto chciałby posłuchać mojej rozmowy z autorką, może to zrobić TU.

Arkadiusz Łuba

Basia „Asash” Majkowska: Małpa, timof comics, Warszawa 2024, cena okładkowa 150,- PLN.